Zobacz ten polecany wpis, a upewnisz się, że zawarte tam wiadomości są niezwykle wciągające, ponieważ to pokrewna problematyka, co w tym poście.
Wiele wskazuje na to, że zwiększy się liczba materiałów drukowanych, ale w dużo mniejszym formacie niż banery reklamowe. Warszawa jest tego dobrym przykładem, ponieważ jako jedna z pierwszych miast wprowadziła wachlarz innych technik reklamy, których uczą się od niej inne duże i mniejsze miasta. Przykładów nie trzeba daleko szukać – firmy, na przykład z tego linku, aby być zauważone, wprowadzają nietypowy, ale dobrze widoczny rodzaj ulokowania – np. przez szczudlarza lub wielką maskotkę firmy. Niestety, we znaki daje się też inwazyjne ulokowanie (do skrzynek pocztowych, za wycieraczki aut). Niektóre firmy decydują się na rozdawanie malutkich, ale pięknie wydrukowanych kalendarzy przed rozpoczęciem kolejnego roku, a przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego – planów lekcji z logotypami np. większych szkół językowych, prywatnych żłobków albo placówek oferujących zajęcia dodatkowe dla dzieci i młodzieży.

Dobrze zaprojektowana grafika i ładnie wydrukowane ulotki będą cieszyć oko, ale wszystkie materiały mają to do siebie, że są ulotne i niewiele trzeba, żeby je wyrzucić. Nie ma żadnej pewności, że nawet wyraźne, rzucające się w oczy projekty graficzne, spójne wizualnie z logotypem i kreacją firmy, zostaną w naszej ręce na dłużej. Nadejdzie teżinwazja innej reklamy zewnętrznej – blokujących miejsca parkingowe aut z rodzajem przyczepki z ogromną reklamą albo reklamą na dachu samochodu czy potykaczy. Być może zwiększy się też reklama w prasie, choć uważa się, że nie jest ona tak skuteczna.